Odnośnie wpisu numer: 36550

PRAWDA!
A co z kocicami, które chciałyby dostawać 500+++ (choć i tak pieniędzy tych zapewne nigdy nie poczują ich dzieci), bo kasa ponad zdrowy rozsądek najważniejsza, a z drugiej strony nie chcą by PiS-owcy narzucali im ile razy można by barłożyć na lewo i prawo.
To jest klasyczne rozdwojenie jaźni.
Łażą takie po mieście...

Odnośnie wpisu numer: 36519

A co ma jeszcze dla was wójt zrobić za pieniądze podatników?
Używane meble wam śmierdzą?
A może jeszcze zafundować ekspres do kawy za 5 tysięcy, co?
Albo różowe jakuzzi z bąbelkami za 15 tysięcy w ogródku, co?
Pewnie to z winy wójta chałupa się wam zjarała, co? Podpalił...?

Odnośnie wpisu numer: 36532

Nic i nikt nie zwalnia od poważnego wysłuchania polskich argumentów.
To nie piaskownica, ani magiel. Ale tam w Brukseli przyjmuje się z powagą człowieka pokroju KOD-owskiego [...], a traktuje się niepoważnie Panią premier kraju członkowskiego.
Zastanawiam się czy Bruksela może być jeszcze zreformowana, czy musi się rozpaść, bo jest to jeden kolesiowski, ustawiony układ, a mieszkańcy z krajów członkowskich są traktowani według wzorców Pani minister Bieńkowskiej (PO), tzn. jako kupa idiotów, bo pracują za mniej niż 6 tys.

Odnośnie wpisu numer: 36533

Hej dziewczyno!
Nie protestowałaś, kiedy Tusk podnosił ci wiek emerytalny o 7 lat.
Protestujesz, bo... no właśnie.
Bo Kaczyński miał w planach, podkreślam: w planach objąć receptą jedną pigułeczkę, a ty się przestraszyłaś, że nie będziesz mogła się bzykać na hektary z kim, kiedy i gdzie popadnie.
To by było na tyle jeśli chodzi o priorytety drugiego sortu w TymKraju.

Ps. Dlaczego redakcja wpuszcza na Forum kloaczny lumpen proletariat?

Odnośnie wpisu numer: 36536

Pani protestuje przeciwko 500+ bo co emerytce z tego...
Ten rząd jest po 89 roku najbardziej pro kobiecym. No takie są fakty.
Tyle, że dla autentycznych kobiet-matek.
Kobiety-mężczyźni, przerobione skalpelem chirurga, jak "Anna Grodzka", też oczywiście protestują.
Protestują też żony UB-eków i różnego rodzaju siepaczy sowieckich, bo co teraz do garnka włożyć? Jak żyć za te nędzne 2 tysiaki miesięcznie...?