Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-08-16

Tematy dwa, problemów sto dwa


Pewną rzecz muszę sprostować. Powołując się na oficjalną stronę internetową Iławy, powtórzyłem oraz nie ukrywam – wyśmiałem zamieszczoną tam wiadomość, że człowiekiem wręczającym dyplom miastu za zajęcie 87. lokaty w pewnym plebiscycie był premier RP… Jerzy Buzek (!). A działo się to wszystko 20 lipca 2006 roku!


Leszek Olszewski


Konkurs – nie wiem czy pamiętacie – zorganizowała „Rzeczpospolita”, uroczystość zaś miała miejsce w stołecznym Bristolu, gdzie laureata 87. miejsca reprezentował na miarę swych możliwości jego burmistrz. I co się okazuje – przewodniczącym kapituły owego konkursu jest rzeczywiście Jerzy B. i chwała chłopu, że się na politycznej emeryturze nie obija. Niemniej tylko kompletny ignorant i osoba o nijakich predyspozycjach – nawet dziennikarskich w skali gazetki szkolnej – zatytułuje go w aktualnie, w czasie teraźniejszym, „premierem RP”.

To oczywiście były premier, podobnie jak prezydentem RP nie jest Wałęsa i on także jak coś wręcza, to również inaczej jak o byłym prezydencie kraju się o nim nie pisze. Wystarczył ten prosty przymiotnik, by zamieszczona nowina miała sens, stała się czytelna. A już deserem z bakaliami jawiłaby się informacja, że były premier jest wyżej wzmiankowanym szefem kapituły przyznającej corocznie wyróżnienia. Stąd on ściska dłonie i całuje skronie wybrańcom, których ta uhonoruje.

Co jednak zrobić gdy skonstatujemy, że jest gdzieś człowiek, którego na podobnie podstawowym poziomie przekazu powierzone mu zadanie tak wyraźnie przerosło? Najzdrowiej penetrować jego dzieło dalej! I tu miła wiadomość, gdyż „mózg” ratuszowego Internetu znowu nadaje! Prawie jak J-23 w każdym odcinku serii o sobie.

Oto cytat z nowej już względem wyglądu i estetyki strony, a reklamujący zeszłotygodniową Złotą Tarkę: „Iławskie lato bez Złotej Tarki nie jest tym samym latem.” Genialnie ujęte, z literacką wręcz lekkością i zaskakującym jasnością wnioskiem. Coś a la „Chleb bez masła, nie jest tym samym chlebem”, albo „Samochód bez pasażerów nie jest tym samym samochodem”.

Na logikę lato, chleb i samochód, zawsze będą pewną stałą dla siebie, a obecność w okolicy Złotej Tarki, masła czy pasażerów może jedynie cokolwiek w ich bycie zmienić – na plus bądź minus. I o takie to uatrakcyjnienie lata chyba ratuszowemu skrybie chodziło. Co topornie, ale oddał na miarę swoich sił. Skrajnie niewielkich umysłowo, ale chęci miał chyba dobre, gdyż szczerze zapraszał kilka linijek niżej chętnych do „amfiteatru im. Loisa Armstronga”, gdzie miały zagrać zespoły „z krau i zagranicy”. Ciekawe kto spośród tych „z krau” zrobił na widowni największe wrażenie?

Reasumując i gratulując generalnie profesjonalizmu i wprawności w operowaniu językiem polskim – można zaryzykować stwierdzenie, że bez witryny urzędu lato 2006 nie jest tym samym latem. Nawet jeśli Tarka się odbyła, Louis Armstrong cieszył się z tego powodu w niebie, a zespoły „z krau” zdystansowały te z zagranicy. To wszystko mało bez internetowej strony iławskiego ratusza, bardzo mało.

Drugą sprawą jaką się zajmę jest rączo postępująca budowa na ulicy Kościuszki kolejnego hipermarketu, tym razem Lidla. Znów podnoszą się głosy, że zabije to małe sklepiki, że to złe zagraniczne konsorcjum itp., co jest argumentacją na tyle odrealnioną, że postanowiłem przytoczyć wam tu wyniki badań Instytutu Rynku Wewnętrznego i Konsumpcji, jakich ten dokonał na zlecenie Ministerstwa Gospodarki oraz Głównego Urzędu Statystycznego.

Wszystko po to, by ewentualna dyskusja w temacie haczyła w swej warstwie merytorycznej o poziom konkretnych argumentów nie zaś fobii i uprzedzeń bez najmniejszego śladu myśli przemyślanej. A sprawy mają się tak: z 2,3 miliona osób zatrudnionych w Polsce w handlu, w supermarketach i na ich rzecz pracuje 560 tysięcy osób. Ewentualny zakaz handlu w niedzielę spowoduję utratę pracy przez 120-150 tys. z nich.

97,2% ogółu placówek handlowych w Polsce stanowią firmy małe, zatrudniające do dziewięciu osób. Rentowność hipermarketów wynosi 2,5%, małe przedsiębiorstwa zarabiają zaś średnio 5,9%. W Polsce najwolniej w Europie przybywa supermarketów. W latach 2000-2004 ich liczba wzrosła o 80%, a np. na Słowacji o 295%.

Pracownik, który w hipermarkecie podejmuje pracę w niedzielę, otrzymuje w zamian inny dzień wolny w tygodniu i większe wynagrodzenie. Ponadto może pracować w niedziele nie częściej niż raz na trzy tygodnie. W małych zaś spożywczych w Iławie nie otrzymuje nic, może zapomnieć o nadgodzinach, często też finguje się manka, by potrącać mu z pensji 100-200 zł. przez kilka miesięcy, czyniąc pensję dosłownie głodową.

Małe sklepy to często wolnoamerykanka, której pseudoreguły wyznaczają nie przepisy, a widzimisię pana lub pani właścicielki – popytajcie trochę. Dalej: zagraniczne sieci handlowe sprzedają towar, który w 90% pochodzi z polskich firm. Hipermarkety są dla biednych – 90% osób kupujących tam uważa korzystne ceny za najważniejszą rzecz decydującą o wyborze tych sklepów.

Inwestycje zagranicznych sieci handlowych w Polsce to dotychczas 10 mld. dolarów, co stanowi 15% wszystkich inwestycji zagranicznych. W latach 2003-2004 liczba małych sklepów wzrosła o 2600, co przeczy tezie, że hipermarkety niszczą drobnych sklepikarzy. W Iławie można to doskonale zaobserwować. Wynagrodzenia w supermarketach są średnio o 20% wyższe niż w małych sklepach, realnie zaś na pewno procent ten jest jeszcze większy. Patrz praktyki opisane wyżej.

62% Polaków jest przeciwko zakazowi handlu w niedziele, a 11 listopada ubiegłego roku zakupy w supermarketach zrobiło 11 milionów Polaków. I tak dalej i tak dalej… Może te kilka łyków cyfr, a te nigdy nie kłamią – wyprostuje sceptykom percepcję i da trochę do zastanowienia, że mniej może trzeba w tym kraju zabraniać, a więcej zezwalać, bo to jedna z podstawowych zasad stymulacji rozwoju gospodarki. Proste?

Leszek Olszewski

  2006-08-16  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106637072



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.