Majątek burmistrzów, wójtów i starosty wzbudza wiele emocji. Poniżej opisujemy kilka naszych spostrzeżeń, wynikających z porównania bieżących oświadczeń majątkowych z zeszłorocznymi. Jak powodzi się finansowo naszym włodarzom? Generalnie przybywa im.
Najbogatszym z badanych przez nas samorządowców jest chyba Kazimierz Wiśniewski, przewodniczący rady w Biskupcu. Wartość samego jego gospodarstwa wynosi 2 miliony złotych! Do tego dochodzą dwa domy oraz liczne pojazdy.
Wójt tejże gminy to z kolei samorządowiec z najlepszą pensją wypłacaną z publicznej kasy – Kazimierz Tomaszewski w ubiegłym roku zarobił z tytułu zatrudnienia aż 150 tysięcy złotych brutto! Rok wcześniej mógł się pochwalić zarobkiem o 38 tysięcy mniejszym.
INNI Z PODWYŻKAMI
W stosunku do wójta Biskupca, starosta iławski Ryszard Zabłotny to „ubogi krewny”, bo zarobił „tylko” 117 tysięcy. Krewny to jednak z bardzo dobrymi perspektywami, bo w stosunku do 2003 roku zarobił teraz prawie o 20 tysięcy więcej. Do tego starosta szybko, bo w ciągu roku, spłacił 27-tysięczny kredyt samochodowy (w bieżącym oświadczeniu nie ma już o nim wpisu).
Wzrost dochodów wypłacanych z gminnych lub miejskich kas zanotowali także: burmistrz Lubawy Edmund Standara (89 tys. w 2003 r., 118 tys. w 2004 r.), burmistrz Zalewa Andrzej Dawid (65 tys. w 2003 r., 91 tys. w 2004 r.) oraz burmistrz Prabut Bogdan Pawłowski (81 tys. w 2003 r., 99 tys. w 2004 r.).
Więcej zarobił również przewodniczący powiatowej rady Piotr Matusik, z zawodu leśnik (niecałe 60 tysięcy w 2003 roku, zaś w 2004 roku – 95 tys.).
UBYTKI I SAMOCHODY
O dziwo znaleźli się też tacy, którym ubyło. Oto burmistrz Kisielic Tomasz Koprowiak zanotował mniejsze zarobki (94 tys. w 2003 r., 87 tys. w 2004 r.), do tego około 4-krotnie (w porównaniu do roku 2003) powiększyło się jego zadłużenie w bankach. Jakby na pocieszenie burmistrz Koprowiak zmienił sobie samochód: z Opla Astry rocznik 1999 przesiadł się do Citroena Xara z 2003 roku.
Jeśli już jesteśmy przy motoryzacji: nowym nabytkiem zakasował wszystkich wspomniany na wstępie Kazimierz Wiśniewski, kupując dość luksusowego Citroena C5 (rok wcześniej jeździł jeszcze Oplem Omegą ’95).
Generalnie jednak samorządowcy z naszego regionu w ubiegłym roku nie zmieniali aut. Do tych nielicznych, którzy jednak nabywali nowe 4 kółka, należy przewodniczący kisielickiej rady Janusz Więcek. Kupił on bowiem nowiutką (ale co prawda na kredyt) Skodę Fabię. Wcześniej nic jeżdżącego o wartości powyżej 10 tysięcy złotych przewodniczący Więcek nie miał.
Z ciekawostek wymieńmy tylko, że najstarszym wpisanym do oświadczenia autem spośród „badanych” włodarzy jeździ burmistrz Susza Jan Sadowski. Ci jednak, którzy znają poprzednie auto burmistrza, wiedzą, że obecna 12-letnia Honda w stosunku do tamtego to „prawie nówka”.
JEDEN BEZ ZATRUDNIENIA
U dwóch samorządowców zauważyliśmy znaczne ubytki w majątku. I tak: burmistrz Iławy Jarosław Maśkiewicz jeszcze przed rokiem deklarował posiadanie 219 tys. zł i ok. 5 tys. euro. Kwota w euro pozostała co prawda ta sama, ale konto złotówkowe stopniało aż o połowę – do 109 tysięcy! Co ciekawe, inne dane w oświadczeniu majątkowym się nie zmieniły: burmistrz nie nabył ani nowego auta, ani żadnej nieruchomości.
Podobnie u wójta gminy Iława Krzysztofa Harmacińskiego: w 2003 roku prócz domu miał jeszcze 60-metrowe mieszkanie o wartości 75 tysięcy, a już rok później mieszkania do oświadczenia nie wpisał, przy czym pozostały stan majątkowy pozostał bez zmian (oszczędności pieniężne zwiększyły się tylko o tysiąc złotych).
– Mieszkanie w bloku sprzedałem, a uzyskane pieniądze przeznaczyłem na wykończenie i wyposażenie nowego domu – wyjaśnia tę sprawę „Kurierowi” wójt Harmaciński.
Jedynym opisywanym samorządowcem nie posiadającym zatrudnienia (ani etatu, ani żadnego własnego biznesu) jest Władysław Laskowski, przewodniczący rady w Zalewie.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI