Tynk się sypie z ratusza, według niektórych także dachówki. Radni tradycyjnie już łajają burmistrza. Wręczają też kwiaty wybranym oraz rozliczają za obecność i udział w sesjach.
POŻEGNALI KWIATAMI
Na ostatniej sesji pożegnalne kwiaty dostali od radnych były wiceburmistrz miasta Benedykt Dutka (twierdzi, że odszedł z ratusza z woli własnej) i Włodzimierz Ptasznik, były kierownik Wydziału Integracji Europejskiej (został nagle zwolniony przez burmistrza Maśkiewicza).
W podziękowaniu głos zabrał tylko Ptasznik, który zacytował Stefana Żeromskiego: „Człowiek to rzecz święta, której krzywdzić nikomu nie wolno”.
W zawoalowanej formie odnosiło się to do sposobu zwolnienia go z pracy przez burmistrza Jarosława Maśkiewicza (m.in. z wykorzystaniem strażników miejskich do odbioru służbowego komputera). Po tym wydarzeniu między radnymi a burmistrzem wybuchła kolejna burza. Co prawda później burmistrz za pośrednictwem radnego Eugeniusza Dembka prosił Ptasznika o powrót do pracy, ten jednak, będąc człowiekiem honorowym, odmówił.
Na sesji były kierownik przypomniał osiągnięcia swojego wydziału, do których zaliczył m.in. pozyskanie sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego z miasta partnerskiego Tholen, programy wspierane przez środki unijne oraz przygotowania do obchodów 700-lecia miasta.
Po tym mogło nastąpić tylko jedno: kolejna połajanka od radnych dla burmistrza – tym razem z powodu polityki kadrowej w urzędzie (za którą faktycznie odpowiada burmistrz, ale która też należy wyłącznie do jego kompetencji).
– Zawsze działa pan z zaskoczenia – wyrzucał burmistrzowi wiceprzewodniczący rady Marcin Woźniak. – Urzędnicy pracują w nerwowej atmosferze.
W odpowiedzi Jarosław Maśkiewicz stwierdził, że „nie jest tyranem”. Wymienił też szereg związanych z Wydziałem Integracji Europejskiej spraw i nazwisk pracowników, którzy je prowadzili. Nazwisko Ptasznika nie padło.
Dziś Włodzimierz Ptasznik pracuje w administracji Powiatowego Szpitala w Iławie.
RATUSZ SIĘ SYPIE
– Po kilku latach w odrestaurowanym ratuszu odpada tynk ze ścian. Sami mieszkańcy zwracają na to uwagę – interpelował radny Stanisław Żygadło. – Trzeba coś z tym zrobić na 700-lecie miasta, bo to przecież pępek Iławy.
Radni między sobą szeptali także, że z ratusza spadają dachówki i strach przechodzić pod urzędem. Burmistrz zapewnił, że wkrótce pomyśli nad bieżącym remontem ratusza.
AKTYWIŚCI I WAGAROWICZE
Wiceprzewodniczący Woźniak poinformował o frekwencji radnych podczas obrad sesji i posiedzeń komisji. Od początku kadencji Rada Miejska w Iławie odbyła 28 sesji.
We wszystkich sesjach uczestniczyło siedmiu radnych: Eugeniusz Dembek, Ryszard Kabat, Zbigniew Rychlik, Maciej Rygielski, Stanisław Żygadło, Eugeniusz Chomik (radny od 15 lipca 2004 r.) i Leszek Stuhldreer (radny od 9 listopada 2004).
Ponadto jedną nieobecność usprawiedliwioną miało czterech radnych: Edward Bojko, Marek Polański, Marcin Woźniak i Ryszard Iliński.
Najgorzej z obecnością jest u radnego Andrzeja Kozielskiego (radny od 19 grudnia 2002) – na 26 sesji uczestniczył w 12 oraz Andrzeja Podlewskiego (radny od 29 kwietnia 2003) – na 21 sesji uczestniczył w 12.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
– Po kilku latach w odrestaurowanym ratuszu
odpada tynk ze ścian – interpelował
radny Stanisław Żygadło.