Wyrażam
dezaprobatę i oburzenie
z faktu pomówienia
mojej osoby
przez Jarosława Maśkiewicza.
„Nowy Kurier Iławski” w dniu 18 lutego tego roku opublikował wypowiedź iławskiego urzędnika, wskazującą jednoznacznie na burmistrza Lubawy, który rzekomo miał mieć „udział”
w sprawie karnej toczącej się przed sądem.
Obejmując urząd burmistrza Lubawy przyjąłem zasadę, że nie będę komentował oskarżeń wobec mojego poprzednika i zasady tej dotrzymałem. Jednakże nieprawdziwe informacje, wygłoszone przez niego na forum publicznym, wymagają zdecydowanej riposty.
Oświadczam, że nie byłem i nie jestem związany z żadnym ugrupowaniem politycznym, którego działanie skierowane byłoby przeciwko Jarosławowi Maśkiewiczowi lub partii, którą reprezentuje. Sugerowanie zatem, że moja osoba mogłaby mieć wpływ na sprawę, uważam za niedorzeczność wynikającą z braku elementarnej wiedzy o ustawowej niezawisłości sądów powszechnych.
Formułowanie pomówień przez osobę publiczną traktuję jako nieudolną próbę oczyszczenia się z udowodnionych przez sąd zarzutów umyślnego przestępstwa.
Fakt, że oszczerstwa wygłasza burmistrz – reprezentant mieszkańców Iławy – nie może pozostać bez wpływu na dobrze dzisiaj funkcjonującą współpracę między burmistrzami i wójtami powiatu iławskiego.
Takie postępowanie, w wyniku którego podważa się powagę urzędu burmistrza czy wójta, a sens jego pracy sprowadza do kategorii interpersonalnych rozgrywek – nie ma nic wspólnego z polityczną kulturą prowadzenia sporów. Tym samym zachowanie takie narusza niepisany kodeks etyczny samorządowca, w dobrze pojętym interesie społecznym mieszkańców działającego ponad podziałami.
Żenujący i zarazem absurdalny poziom dyskusji, jaki zaproponował Jarosław Maśkiewicz, jest nie do przyjęcia.
Nie zamierzam prowadzić polemiki, która z uwagi na kryminogenny zakres spraw, jakich musiałaby dotyczyć,
nie znajduje miejsca w katalogu zasad postępowania samorządowca.
EDMUND STANDARA
burmistrz Lubawy