Policjanci Mateusz Soter i Andrzej Szymański uratowali w poniedziałek 36-latka, który chciał popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze nieprzytomnego desperata wyciągnęli z wody.
– Na numer alarmowy dyżurnego nowomiejskiej policji zadzwonił mężczyzna, z którego relacji wynikało, że idzie nad rzekę popełnić samobójstwo – informuje Ludmiła Mroczkowska, oficer prasowy nowomiejskiej policji. – Oficer dyżurny ustalił, jak nazywa się desperat i gdzie jest.
O sytuacji natychmiast powiadomiono policyjne patrole, które błyskawicznie pojechały do Kurzętnika i rozpoczęły penetrowanie terenu wzdłuż rzeki. Na miejsce zostali także skierowani strażacy z łodzią. W międzyczasie policjanci próbowali ponownie telefonicznie skontaktować się mężczyzną, ale jego telefon był wyłączony.
Po kilku minutach policjanci Mateusz Soter i Andrzej Szymański znaleźli przy Drwęcy telefon desperata.
– Gdy podeszli bliżej, zauważyli w rzece osobę leżącą twarzą w wodzie – relacjonuje Mroczkowska. – Mężczyzna znajdował się około dwóch metrów od brzegu. Policjanci wskoczyli do rzeki i wyciągnęli 36-latka.
Na miejsce natychmiast wezwano karetkę pogotowia.
– Mieszkaniec gminy Kurzętnik nie oddychał – dodaje Mroczkowska. – Policjanci przywrócili mu czynności życiowe. Kiedy mężczyzna odzyskał przytomność, ponownie chciał wskoczyć do wody. By nie doszło do tragedii, funkcjonariusze obezwładnili go i przekazali załodze karetki pogotowia, która zabrała mężczyznę do szpitala. (nż)
Post. Mateusz Soter
St. sierż. Andrzej Szymański