Nowy i niedawno otwarty basen kąpielowy w Iławie już zaliczył wpadkę. Przez kilka dni nie można było korzystać z iławskiej pływalni. Powód: sanepid stwierdził w wodzie bakterie pseudomonas.
Pseudomonas aeruginosa, czyli pałeczka ropy błękitnej, jest bakterią chorobotwórczą. W niektórych przypadkach może powodować zmiany skórne, infekcje układu oddechowego, moczowego lub pokarmowego.
– Nie było bezpośredniego zagrożenia dla osób korzystających z pływalni – informuje Radosław Serafin, dyrektor kompleksu. – Według Ostródzkiego Laboratorium Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji nie ma bakterii.
Do wtorku trwały prace nad poprawą dezynfekcji wody. Ten proces będzie utrzymywany na wyższym poziomie, niż dotychczas. Jednak w tym przypadku dużo zależy od samych kąpiących się.
– Najważniejsze jest, żeby przed wejściem do wody wziąć prysznic – mówi kierownik obiektu. – I nie chodzi tylko o opłukanie się wodą. Bakterie znikają dopiero po użyciu żelu czy mydła. Dbanie o higienę jest bardzo ważne w tego typu ośrodkach rekreacyjnych. Mam nadzieję, że po tym incydencie ludzie zaczną zwracać na nią większą uwagę.
Choć pływalnia od wtorku znów jest otwarta, przedstawiciele iławskiego sanepidu nadal mają zastrzeżenia.
– We wtorek pobraliśmy kolejne próbki, które zostaną zbadane równolegle w naszej stacji i w Olsztynie – informuje Jolanta Labiś, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Iławie.
Ostatnie badani wykazały, że bakterii w wodzie już nie ma. Pływalnię otwarto.
OLA KROTOWSKA
Radosław Serafin, kierownik
Centrum Turystyczno-Rekreacyjnego w Iławie