Czytelnik prowadzący działalność gospodarczą żali się, że kupiona od władz miasta Iławy działka w dzielnicy przemysłowej miała być uzbrojona, jednak nie ma przyłącza do... sieci Telekomunikacji Polskiej. Zdaniem burmistrza – nie musi mieć.
Właściciel jednej z firm przy ulicy Ziemowita zgłosił nam, że kupił od władz miasta Iławy działkę, którą w ogłoszeniu nazywano „uzbrojoną”. Później jednak wypłynęły fakty, które wprawiły go w zdumienie.
Żali się, że nie ma tam podciągniętej linii telekomunikacyjnej, co uniemożliwia mu podłączenie się do stacjonarnego telefonu i internetu. Pozostaje mu korzystanie z sieci bezprzewodowej i telefonu komórkowego, co w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej jest dużą uciążliwością.
Gdyby sam chciał zrobić przyłączenie, kosztowałoby go to około 20 tysięcy złotych. Jedyną szansą na tańsze przyłączenie jest to, że w przypadku kupienia przez innych przedsiębiorców sąsiednich działek, zrobią „zrzutę” i podzielą się kosztami.
Burmistrz Włodzimierz Ptasznik (PO) twierdzi, że uzbrojona działka nie musi mieć przyłączenia do Telekomunikacji Polskiej.
– Za tereny uzbrojone traktuje się te, do których doprowadzone są urządzenia, których wykonanie należy do zadań własnych gminy: drogi, sieć wodociągowa, sieć kanalizacji sanitarnej, sieć kanalizacji deszczowej, energia elektryczna – wylicza burmistrz. – Wykonanie pozostałej infrastruktury zależy wyłącznie od potrzeb inwestorów lub gestorów sieci.
NATALIA ŻURALSKA
współpraca: Ola Krotowska
Tak niestety wygląda polityka inwestycyjna
aktualnych władz samorządowych miasta Iławy (PO).
Potencjalni kupcy muszą liczyć się z tym, że działki
przy ulicy Ziemowita nie mają podciągniętej
linii Telekomunikacji Polskiej