Rozmawiamy z ARTUREM PALUSZEWSKIM i MARCINEM ANDRZEJEWSKIM, właścicielami lecznicy weterynaryjnej „Panda” w Iławie, laureatami konkursu Iławskiej Izby Gospodarczej na produkty roku 2006 powiatu iławskiego w kategorii „usługa” oraz „lider innowacji”.
– Panowie, proszę o receptę na wasz sukces.
Paluszewski: – Wykonuj swój zawód z pasją. My taką pasję mamy. Staramy się odpowiadać na potrzeby rynku oraz rozwijać nasze osobiste zdolności. Nasi pacjenci wymagają określonego standardu obsługi. Kilka lat temu zaryzykowaliśmy i postawiliśmy swój własny budynek przy ulicy Kopernika. Ma on 500 metrów kwadratowych powierzchni. Za tym poszły zakupy sprzętu, a że okazało się, że można przy tym zdobyć wsparcie z funduszy unijnych, więc opracowaliśmy dwa projekty do programów Phare i ZPORR. Najważniejsze jest jednak to, że zaufali nam ludzie, przyprowadzając do nas swoich pupili. Zaufali nam także hodowcy drobiu, głównie indyka. Związaliśmy się z kilkoma grupami producenckimi.
Andrzejewski: – W każdej firmie, nie tylko naszej, trzeba dobrze wyważyć między konsumpcją i inwestycją. Na początku znakomita większość zarobionych przez nas pieniędzy szła na inwestycje w firmę. Teraz jest zresztą podobnie.
Paluszewski: – W efekcie dziś dysponujemy sprzętem, jakiego nie powstydziłby się niejeden szpitalny oddział leczący ludzi.
– Jak sami siebie pozycjonujecie na iławskim rynku usług weterynaryjnych? Uważacie się za najlepszych?
Andrzejewski: – To nie było tak, że dostaliśmy od rodziców kupę pieniędzy na start i kupiliśmy sprzęt. Najpierw skoncentrowaliśmy się na zdobywaniu wiedzy. Potem przez pół roku, zanim wystartowaliśmy, dyskutowaliśmy, jak nasz biznes ma wyglądać. Wszystko to podparte było wiedzą i obserwacjami. Kolega Artur niedawno obronił doktorat z weterynarii, ja jestem na finiszu przewodu doktorskiego. Naukę finansujemy z własnych pieniędzy.
– Powiem panom, że prezentacja waszej lecznicy wywarła na wszystkich ogromne wrażenie! Super to wyglądało. Czy inne lecznice też takie są?
Paluszewski: – Z zapleczem technicznym i lokalowym jesteśmy liderem.
Andrzejewski: – Ale tak naprawdę jesteśmy krok przed, jeśli chodzi o myślenie i podejście do tego biznesu.
– Jak wygląda rynek usług weterynaryjnych w Iławie? Ile w waszym portfelu zleceń zajmują usługi dla drobiarzy, a ile dla właścicieli domowych czworonogów?
Andrzejewski: – Na dziś jest przewaga drobiu 6:4, ale „domowa praktyka małozwierzęca” ciągle się rozwija. Dlatego w stałym zatrudnieniu mamy pięciu lekarzy plus personel pomocniczy.
– Jakie plany na przyszłość?
Paluszewski: – Cały czas pojawiają się nowe choroby zwierzęce i staramy się za tym nadążać. Poza tym nie zaprzestaniemy inwestowania w sprzęt. Kiedyś marzeniem był aparat USG u weterynarza, teraz już zaczyna się mówić o tomografie.
Andrzejewski: – Chcemy też otworzyć w naszej lecznicy oddział kształcenia praktycznego studentów weterynarii. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach ze środowiskiem akademickim.
notował:
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
ARTUR PALUSZEWSKI i MARCIN ANDRZEJEWSKI,
właściciele lecznicy weterynaryjnej „Panda” w Iławie,
laureaci konkursu Iławskiej Izby Gospodarczej
na produkty roku 2006 powiatu iławskiego
w kategorii „usługa” oraz „lider innowacji”.