Żaden z radnych nie poparł wniosku burmistrza Jarosława Maśkiewicza o wstrzymanie rekrutacji do Przedszkola Miejskiego nr 5 (tzw. kolejowego) przy ul. Kopernika w Iławie. To druga, po nieudanym włączeniu Nowej Wsi do Iławy, spektakularna porażka ojca miasta. Problem przedszkola jednak pozostał i nadal wiele zależy od burmistrza.
Na ostatniej sesji burmistrz przekonywał radnych, że procedura wstrzymania rekrutacji do przedszkola jest w pełni zasadna. Jarosław Maśkiewicz przedstawił pod głosowanie radnych projekt uchwały o następującej treści:
„W związku z zamierzoną likwidacją Przedszkola Miejskiego nr 5 z dniem 31 sierpnia 2004 r., wstrzymuje się rekrutację dzieci na rok szkolny 2003/2004 od dnia 1 września”.
Dzieci już wcześniej przyjęte do przedszkola miałyby korzystać z opieki w nim na dotychczasowych zasadach.
PRETEKST DO LIKWIDACJI
O sprawie likwidacji przedszkola pisaliśmy już przed tygodniem, kiedy nad tematem dyskutowali radni zasiadający w komisjach. Wówczas, po objaśnieniu tematu przez burmistrza i dyrektora Miejskiego Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli, wszystkie komisje o wstrzymaniu rekrutacji wypowiedziały się pozytywnie. Powodami likwidacji podawanymi przez burmistrza było 3-krotne podniesienie przez PKP czynszu za dzierżawę budynku, który zajmuje przedszkole oraz spadek liczby dzieci w mieście.
W poprzednim wydaniu zamieściliśmy także pismo, jakie napisał do nas Andrzej Sufranek, dyrektor Zakładu Gospodarki Nieruchomościami PKP w Olsztynie. Jak napisał dyrektor, PKP chciało przekazać miastu budynek przedszkola wliczając w kwotę sprzedaży zadłużenie kolei wobec miasta. Burmistrz, jak opisuje dyrektor, odparł, że przedszkole w tym rejonie miasta go nie interesuje.
Na ubiegłotygodniowej sesji burmistrz pisemnie odniósł się do pisma dyrektora Sufranka. Maśkiewicz stwierdził miedzy innymi, że pomimo wliczenia zadłużenia PKP, i tak pozostałoby zbyt dużo do dopłaty ze strony miasta za budynek przedszkola. Dlatego wobec propozycji podniesienia czynszu przez PKP burmistrz zmuszony został, jak pisze, do podjęcia działań w celu likwidacji kolejowego przedszkola przy ul. Kopernika. Przy okazji wyszło po raz kolejny na jaw, jaką to kulą u nogi dla obecnego burmistrza jest iławska prasa (patrz końcówka pisma burmistrza).
Sprawa jest jednak o tyle zagadkowa, że burmistrz po otrzymaniu pisma z PKP o podwyżce nawet nie skontaktował się z dyrekcją kolei, a od razu przedstawił radnym projekt uchwały o wstrzymaniu rekrutacji do placówki, która ulegnie likwidacji. Tymczasem wystarczyło zatelefonować do Olsztyna (jak zrobił to reporter NKI) by dowiedzieć się, że PKP jest skłonne obniżyć proponowany czynsz nawet o połowę i pozostaje otwarte na dalsze rozmowy.
MILION ZA NIERUCHOMOŚĆ
Na sesji burmistrz omówił także wcześniejsze spotkanie z dyrekcją PKP, między innymi w sprawie przedszkolnego budynku.
– W trakcie naszej rozmowy została określona kwota ze strony PKP, że szacują wstępnie około 800 tysięcy za sam obiekt plus 22 ary gruntu w cenie około 200 tysięcy złotych. To jest około miliona złotych za tę nieruchomość – dodał na sesji już od siebie burmistrz i poprosił radnych o zgodę na wstrzymanie rekrutacji do przedszkola. – Dałoby mi to argument do negocjacji ze stroną kolejową w zakresie ewentualnego nabycia budynku po cenach preferencyjnych.
Jarosław Maśkiewicz podkreślił, że zarówno on sam, jak i wiceburmistrz Benedykt Dutka oraz sekretarz miasta Andrzej Dzieniszewski są fachowcami w wycenianiu nieruchomości, a w przejmowaniu nieruchomości od PKP ma 6-letnie doświadczenie.
NIEPOWAŻNY ARGUMENT
– Dziwię się takiemu formalnemu podejściu do sprawy – zabrał głos radny Andrzej Kozielski. – Mówi się, że to jedne z lepszych, a może najlepsze przedszkole, i wstrzymuje się nabór, to wiadomo, że to przedszkole się likwiduje tylko dlatego, że ktoś się nie dogadał z czynszem. Uważam, że takie załatwienie sprawy jest niesprawiedliwe i chyba niesłuszne.
Kozielski zaproponował, że jeśli jest jakieś gorsze przedszkole w mieście, to właśnie je powinno się zlikwidować, a to przy ul. Kopernika utrzymać.
– Wstrzymanie rekrutacji może wywołać więcej szkód niż korzyści – dodał radny Marek Polański. – Jeśli rodzic w kwietniu nie będzie mógł oddać do tego przedszkola swojego młodszego dziecka, to zabierze z niego i to starsze. A koszty utrzymania przedszkola pozostaną te same. Ponadto to przedszkole jest bardzo dobrze położone, bo w tamtym rejonie budowane są nowe bloki. Proponuję dalej negocjować. Wstrzymanie rekrutacji nie da miastu oszczędności.
W odpowiedzi burmistrz stwierdził, że błędem poprzednich władz miasta było przejęcie od kolei obsługi przedszkola nr 5 (kiedyś było to zakładowe przedszkole, wyłącznie dla dzieci kolejarzy) oraz likwidacja przedszkola przy ul. Skłodowskiej (budynek obecnej przychodni).
– W mieście już od trzech lat się dyskutowało, że likwidacja i tak musi nastąpić – przekonywał Maśkiewicz. – Uciekano przed likwidacją tego przedszkola. I tak staniemy przed tym problemem. Nieprzyjęcie tej uchwały spowoduje, że będę miał mniej argumentów w sprawie nabycia tej nieruchomości. Mam świadomość, że to niepopularna decyzja, ale przed nią nie uciekniemy.
– Stawianie jako karty przetargowej dzieci, małych dzieci, w sytuacji do negocjacji, nie uważam za poważne – podsumował wypowiedź burmistrza radny Kozielski. – To sprawa zbyt nośna społecznie. Na dziś trzeba poszukać innych rozwiązań.
W głosowaniu żaden z radnych nie był za przyjęciem (choć na tydzień przed sesją wszystkie komisje poparły projekt!) uchwały o wstrzymaniu rekrutacji do przedszkola. Przeciw uchwale było 12 radnych, a 6 się wstrzymało.
Tak więc radni zdjęli przedszkole z linii strzału Maśkiewicza w ostatniej chwili.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI